środa, 2 czerwca 2010

Opowieść o pewnej whiskey...

    Jaka jest najpopularniejsza whiskey na świecie? Johny Walker? Chivas? Ballentines? Żadna z nich. Najwięcej sprzedanych butelek ma na koncie amerykański Jack Daniel's. To chyba najmniej widowiskowo reklamowany trunek tego typu, ale grono jego fanów rośnie w postępie geometrycznym. Co ciekawe, marketing wykorzystywany przez producentów dotychczas ograniczał się do plakatów, barowych gadżetów i przede wszystkim... no właśnie, do historyjek powtarzanych przy okazji spotkań w męskim towarzystwie.
    Ponoć Jack Daniel's był najpopularniejszym środkiem przeciwbólowym w trakcie amputacji kończyn i innych nieprzyjemnych zabiegów, jakie miały miejsce podczas amerykańskiej wojny domowej. Ponoć niektórzy generałowie używali go jako wody po goleniu. Ponoć Jimmy Page wpadł niegdyś w szał, kiedy okazało się, że ruszając w koncert zapomniał o Jacku. W tym czasie, ponoć, trunek ten był nieoficjalnie dopuszczony przez lekarzy wojskowych w Wietnamie jako antydepresant dla tysięcy chłopaków nie mogących udźwignąć ciężaru wojny i dostarczany tuż za linie frontu w hektolitrach. Ponoć...
    Za to na pewno, odmówiono Amy Winehouse dostarczenia 48 butelek na 3 dni przed koncertem na Isle of Wigh. Organizatorzy przestraszyli się, że piosenkarka znana z zamiłowania do wszelkiego typu używek nie będzie umiała odstawić trunku na czas i na scenie się nie pojawi. Whiskey jej odmówiono i koncert szczęśliwie się odbył.

 Jimmy Page pijący ulubiony trunek
    Historii takich jak te powyżej są tysiące i one tworzą legendę Jacka Danielsa lepiej niż billboardy, spoty reklamowe czy konkursy smsowe. To wspaniały przykład marketingu szeptanego o niesamowitej skali rażenia. Skuteczny tym bardziej, że w wielu krajach jakakolwiek reklama wysokoprocentowych trunków jest zabroniona, a niesamowita historyjka wrzucona gdzieś na forum internetowym lub powtórzona na paru imprezach integracyjnych szybko zaczyna żyć swoim życiem. Tak się tworzy legendę, drodzy państwo.
    Jest jeszcze jeden szczegół. Jack Daniel's to bardzo dobra whiskey. Najlepsza. To dużo, jednak nie dość, by zostać bestsellerem. Tylko dzięki połączeniu świetnego produktu z nietuzinkową strategią marketingową Jack Daniel's został tym, czym jest dzisiaj - niekwestionowanym królem na rynku alkoholi klasy premium.

2 komentarze:

  1. Przepraszam, że pytam, ale co robi na blogu o marketingu notka gloryfikująca jakąś wódę?

    OdpowiedzUsuń
  2. zapewniam, że Jack Daniels to nie "jakaś tam wóda", a szlachetny trunek :) Piszę głównie nie o jego walorach, ale o tym, jak się go sprzedaje, a to chyba ma z marketingiem wiele wspólnego.
    Pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń