czwartek, 17 czerwca 2010

Adidas i FIFA - historia pewnego romansu

    W zamierzchłych czasach FIFA nie była, jak dziś, imperium finansowym z miliardami dolarów rocznego obrotu. Paru starzejących się, lecz pełnych pasji panów musiało robić składki przed każdym spotkaniem, by nie siedzieć przy pustym stole. Nie do wiary, ale jeszcze w połowie ubiegłego wieku FIFA ledwo co potrafiła związać koniec z końcem! Biznesu nauczył ją dopiero Adolf „Adi” Dassler, założyciel firmy Adidas. Wtedy narodził się niezwykły związek pomiędzy tą firmą a FIFĄ, który w najlepsze trwa do dzisiaj. Z korzyścią przede wszystkim dla Adidasa.
    Nie słabną kontrowersje wokół Jabulani, oficjalnej piłki Mistrzostw Świata w RPA, ale nie jest to ani pierwszy przypadek, ani też najbardziej głośny, kiedy drużyny zgłaszają zastrzeżenie co do wyboru FIFA. Nie ma  jednak mowy by FIFA się ugięła. Romans tej organizacji z Adidasem trwa nieprzerwanie od czterdziestu lat i szybko zapewne się nie skończy. Przez ten czas żadnej innej firmie nie udało się podpisać porozumienia, które zniosłoby monopol Adidasa na oficjalne piłki kolejnych mistrzostw świata. Szczegóły wieloletniej współpracy największej firmy sportowej z największym stowarzyszeniem sportowym nie są wbrew pozorom jasne, ale ani w FIFA, ani w Adidasie nikt się tym specjalnie nie przejmuje. Dla Adidasa piłka, na którą zwrócone są miliardy oczu jest genialną reklamą. Cenną tym bardziej, że firma coraz wyraźniej czuje na plecach oddech swoich rywali (zwłaszcza tych z łyżwą w logo), potrafiących przyciągnąć klientów bardziej świeżym, nowoczesnym wizerunkiem.

Jabulani
    W 1980 r. współpraca między Adidasem a FIFA była tak zażyła, że firma stała się oficjalnym promotorem mistrzostw świata w Meksyku i samej FIFA! Przekonała organizację, że  na robieniu pieniędzy zna się lepiej i chyba w tym czasie miała rację. Dziesięć lat wcześniej, w 1970 r. firma dostarczyła pierwszą oficjalną piłkę mistrzostw świata – model Telstar. Dzisiaj oldschoolowa, wtedy rewolucyjna łaciata piłka składająca się z sześcio- i pięciokątów nie posiadała wystających szwów, a dzięki perfekcyjnej krągłości szybowała znacznie dalej i celniej niż poprzedniczki. Przy tamtej rewolucji, kłopoty z trajektorią Jabulani wydają się narzekaniem rozpieszczonych chłopaków z boiska.
    Nie ma obecnie liczącej się firmy produkującej odzież sportową, która ignoruje mistrzostwa świata w piłce nożnej. Jest tam każdy. Na koszulkach, na bannerach, w reklamach odtwarzanych między częściami meczu... Jednak jeszcze długo tylko jedna firma będzie dostarczała piłkę na tego typu imprezy. I nie zmienią tego ani protesty trenerów, ani lamenty piłkarzy, ani naciski innych firm. Dzisiejsza FIFA się nie tłumaczy.  To ona decyduje, gdzie w krajach z nią współpracujących mają biec autostrady, gdzie powstać hotele. To ona potrafi z obumarłych miast stworzyć kwitnące oazy dobrobytu lub skazać na zapomnienie nawet najbardziej urokliwe miejscowości. Drżą przed nią prezydenci, premierowie, ministrowie. Dlatego FIFA się nie będzie specjalnie tłumaczyć ze swojej oficjalnej piłki, ani zresztą z niczego innego. To przed nią się tłumaczą.

Ceny:

Adidas Telstar FIFA World Cup Ball - od 35 euro, w Polsce nie do dostania
Adidas Jabulani FIFA World Cup Ball - od 275 zł (Allegro.pl)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz