środa, 21 kwietnia 2010

Jogurt dobry na wszystko

    Danone wycofał z Europejskiego Biura ds. Bezpieczeństwa Żywności swoje wnioski o uznanie Activii i Actimela za produkty wzmacniające odporność. Firma twierdzi, że do rezygnacji zmusiły je niejasne przepisy nowego prawa europejskiego, ale plotka niesie, że producent tych mlecznych bestsellerów doskonale wie, że żaden z nich nie poprawia ani odporności, ani tym bardziej zdrowia. Wydaje się więc, że już wkrótce znikną z naszych telewizorów reklamy przekonujące nas, że pijąc Activię i Actimela będziemy żyć lepiej i dłużej.
    Kłamstwo reklamom Danona zarzucano od dawna. Jak twierdzą specjaliści, już stwierdzenie o podnoszeniu odporności organizmu jest oszustwem. Organizm zwykłego człowieka, bez zaburzeń odporności i choroby układu immunologicznego nie może mieć podniesionej odporności, nie tylko przy pomocy jogurtów, ale nawet leków. W rzeczywistości Actimel pojawił się na początku właśnie jako lek. Przeznaczony był dla tych chorych, którzy nie wytwarzają bakterii Lactobacillus casei DN-114 00, ale ilość tych osób okazała się tak mała, że produkcja leku szybko przestała być opłacalna. Zbawieniem okazał się pomysł, by sprzedać patent na niego firmom żywnościowym.
    Nie brakuje opinii, że picie jogurtów z żywymi kulturami bakterii jest wręcz szkodliwe. Jeśli spożywamy np. Actimela, dostarczamy organizmowi bakterie, które normalnie sam produkuje.  W efekcie, organizm zmniejsza własną produkcję i zadowala się tym, co mu dostarczamy. Bakterie dostarczane sztucznie i szybko umierają, więc musimy spożywać jogurty regularnie. Jeśli po dłuższym czasie wpadniemy na pomysł, aby tego zaprzestać, może pojawić się efekt odstawienia i problemy ze zdrowiem. Do czasu, aż organizm wróci do równowagi i znowu zacznie produkować niezbędne mu mikroorganizmy.
    Activia czy Actimel nie poprawią nam zdrowia, ale skutecznie wyczyszczą kieszenie. Oba produkty są nawet 4-6 razy droższe od zwyczajnych, równie „zdrowotnych” jogurtów.  Wielki wyczyn, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, że Actimel jest, co tu dużo mówić, mocno rozwodniony. Zawiera za to dwa razy więcej cukru, co skutecznie maskuje brak mlecznej treści.
    Dyskusja, jaka toczy się obecnie o produktach światowego potentata ma szansę wypłynąć na szersze morze i sprawić, że zostanie wyjaśniona dogłębnie kwestia, czy spożywanie jogurtów (i zresztą innych produktów mlecznych) częściej niż okazjonalnie, jest dobre dla naszego zdrowia. Jogurt, który był przez lata przedstawiany jako niezawodny sposób na zdrowe zęby, mocne kości, a nawet raka (artykuł to sugerujący ukazał się w 2008 r. w Daily Express) przestanie być lekiem „na wszystko”, a stanie się znów deserem.

3 komentarze:

  1. W końcu ktoś napisał prawdę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczególnie o bakteriach produkowanych przez organizm :D.

    OdpowiedzUsuń
  3. ja i tak nie piję tego g....

    OdpowiedzUsuń