Nie, nie chcę tu pisać o parametrach technicznych, porównywać cienie na zdjęciach, grubości obudów, mierzyć w milisekundach szybkość otwierania aplikacji, bo o tym napisano już chyba wszystko. Trudno zresztą dyskutować z tymi wynikami – Samsung jest lepszy i nowocześniejszy. Jest jednak pole, na którym Galaxy S (czy tym bardziej Sony Experia Arc lub LG Optimus 2x) jeszcze długo nie przegoni iPhone – to kreowanie swojego wizerunku, zwane potocznie lansem.
Jak wiemy zresztą, telefonu nie kupuje się tylko ze względu na parametry techniczne. Telefon to zbyt istotny element budowania wizerunku, by przywiązywać wagę tylko do procesora lub megapikseli w aparacie. A póki co, nie ma jak wyciągnąć iPhone na zebraniu/w pubie/na imprezie rodzinnej. Samsung jako narzędzie lansu prezentuje się póki co dość żałośnie. Dlaczego? Oto kilka powodów:
1. Zamożność
Wszyscy wiemy, że iPhony są drogie – ich cena przewyższa znacznie wartość. Zazwyczaj właścieciel iPhone’a godzi się także na wysoki miesięczny haracz, jaki płaci operatorowi za używanie cudownego aparatu. Na Samsunga wystarczy jednorazowo wysupłać „nędzne” 2 tys. złotych, a wkrótce zapewne znacznie mniej.
2. „Life-style”
No cóż, Samsung nie jest cool i jeszcze długo nie będzie. Tymczasem iPhone to styl sam w sobie, kwintesencja doskonałości, nowoczesności i powiewu wielkiego świata. Wiadomo, że jak facet ma iPhone’a to znaczy, że lubi się dobrze ubrać i ma porządne auto. Jak ma go dziewczyna, to znaczy, że jest wyzwoloną, pewną siebie, chodzącą ikoną mody i stylu.
3. Steve Jobs
Apple go ma, a Samsung nie. To guru marketingu, trendsetter i w ogóle gwiazda internetu. Znany głównie z przepowiedni, które się nie sprawdzają i obcisłych golfów. Facet, który jest legendą sam w sobie. Samsung powinien stworzyć kogoś takiego jak Jobs, jeśli chce myśleć o supremacji.
4. Snobizm
Mając Samsunga nigdy nie będzie mógł dołączyć do internetowej grupy ”iSnob - I'm an iPhone snob & proud":
http://www.facebook.com/pages/Im-an-iPhone-snob-proud-iSnob/128803443846144
Jak wiemy zresztą, telefonu nie kupuje się tylko ze względu na parametry techniczne. Telefon to zbyt istotny element budowania wizerunku, by przywiązywać wagę tylko do procesora lub megapikseli w aparacie. A póki co, nie ma jak wyciągnąć iPhone na zebraniu/w pubie/na imprezie rodzinnej. Samsung jako narzędzie lansu prezentuje się póki co dość żałośnie. Dlaczego? Oto kilka powodów:
1. Zamożność
Wszyscy wiemy, że iPhony są drogie – ich cena przewyższa znacznie wartość. Zazwyczaj właścieciel iPhone’a godzi się także na wysoki miesięczny haracz, jaki płaci operatorowi za używanie cudownego aparatu. Na Samsunga wystarczy jednorazowo wysupłać „nędzne” 2 tys. złotych, a wkrótce zapewne znacznie mniej.
2. „Life-style”
No cóż, Samsung nie jest cool i jeszcze długo nie będzie. Tymczasem iPhone to styl sam w sobie, kwintesencja doskonałości, nowoczesności i powiewu wielkiego świata. Wiadomo, że jak facet ma iPhone’a to znaczy, że lubi się dobrze ubrać i ma porządne auto. Jak ma go dziewczyna, to znaczy, że jest wyzwoloną, pewną siebie, chodzącą ikoną mody i stylu.
3. Steve Jobs
Apple go ma, a Samsung nie. To guru marketingu, trendsetter i w ogóle gwiazda internetu. Znany głównie z przepowiedni, które się nie sprawdzają i obcisłych golfów. Facet, który jest legendą sam w sobie. Samsung powinien stworzyć kogoś takiego jak Jobs, jeśli chce myśleć o supremacji.
4. Snobizm
Mając Samsunga nigdy nie będzie mógł dołączyć do internetowej grupy ”iSnob - I'm an iPhone snob & proud":
http://www.facebook.com/pages/Im-an-iPhone-snob-proud-iSnob/128803443846144