sobota, 10 lipca 2010

Kosmetyki dla twardzieli

     Kosmetyki dla mężczyzn to żadna nowość odkąd udało się przekonać płeć brzydką do stosowania wody po goleniu. Dla wielkich koncernów kosmetycznych to jednak za mało. Od kilkunastu lat trwają podchody mające przekonać mężczyzn do tego, że warto dbać o swój wygląd i tym samym wydać (często niemałe) pieniądze na kosmetyki z którymi będzie to łatwiejsze.
     Materia jest niezwykle delikatna, bo mężczyźni to kapryśna klientela zwłaszcza jeśli chodzi o kosmetyki. Kiedy przeprowadzono badania nad sensem kosmetyków do pielęgnacji skóry dla mężczyzn okazało się, że panowie są skłonni do zakupów środków pielęgnacyjnych, ale pod jednym warunkiem – muszą mieć “męskie” opakowanie „Żaden problem” oodpowiedzieli marketingowcy z l'Oreala, Nivea i Avon, po czym zapakowali kremy do pielęgnacji twarzy dla kobiet w stonowane opakowania o jednolitej, bardziej męskiej kolorystyce. Z czasem to i owo dodali, tak aby kosmetykom nadać bardziej indywidualny charakter, ale myli się ten, kto myśli, że produkty do pielęgnacji skóry dla mężczyzn z wielkich koncernów różnią się zasadniczo od tych dla pań.
     Z czasem powstały marki specjalizujące się w kosmetykach wyłącznie dla panów i trzeba przyznać, że szybko zyskały uznanie wśród zamożniejszych metroseksualnych mężczyzn. Zwłaszcza, że sięgnęły po nie gwiazdy takie jak Johny Depp czy Brad Pitt, którzy beż żenady przyznają, że swoją świeżą i młodzieńczą cerę zawdzięczają eraserom czy regeneratorom firm takich jak Menaji czy 4VOO. Dodam, że produkty obydwu firm są poza zasięgiem cenowym zwykłego śmiertelnika.
    Mężczyźni, nawet ci macho, produkty pielęgnacyjne do nich skierowane kupują coraz częściej i nic dziwnego, że oferta puchnie z miesiąca na miesiąc. Jeszcze parę lat temu przyznając się do stosowania kremu usuwającego zmarszczki w męskim towarzystwie można było wywołać nielada konsternację, dziś... no cóż, wciąż można liczyć na rozdziawione gęby kolegów, ale jakoś łatwiej znaleźć faceta, który sam używa kosmetyków. Kto wie, może i ja za dziesięć lat sięgnę po jakiś wygładzający krem pod oczy. Świat naprawdę staje na głowie...

     Mimo zmian, wciąż większość moich kolegów myśli, że stosowanie męskich kosmetyków skończyć się musi tak:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz