piątek, 1 października 2010

Królowie fastfoodów

Staram się żyć zdrowo, po to, by od czasu do czasu porządnie się podtruć. Uprawiając sport, dbając o odpowiednią dawkę snu, a jednocześnie pochłaniając trujące jedzenie i napoje osiągam wewnętrzną równowagę, prywatny stan zen. 
Moją nieukrywaną słabością jest uwielbienie dla wszelkiej maści fast foodów, gdzie jedzenie, choć niezdrowe, smakiem przebija pięciogwiazdkowe restauracje. Trudno się temu dziwić, bo stężenie zawartych tam soli i cukrów gwarantuje kulinarny odlot..
Na przestrzeni lat stworzyłem swój ranking tanich szybkodajni (moje spolszczenie słowa „fast food”), trując się w barach od Chicago do Warszawy. 
Oto lista laureatów:
1.Burger King – za Whoppera, czyli 670 kalorową bombę, która po kole i hamaku powinna zostać uznana za największe osiągnięcie ludzkości. Jeśli ktoś twierdzi, że Whopper jest niedobry, nie tylko nie ma gustu – wymaga leczenia. Człowiek jest tak skonstruowany, że kawał mięsa, roztopionego sera i ketchupu musi smakować i basta!
2.McDonald's – za truskawkowego Shake, czyli jedyne sensowne wykorzystanie mleka. Kolejny plus za gazety na wieszaku, które biednym studentom pozwalają trzymać rękę na pulsie.
3.Wendy's – póki co nieobecna w Polsce sieć fast foodów, serwująca piętrowe hamburgery rozmiaru Empire State Building. Przy jedzeniu czegoś takiego naprawdę nie sposób nie umazać twarzy, włosów i sąsiadów majonezem, ale smakuje przednio.
4. Zielona Budka – obiekt usytuowany wyłącznie w Poznaniu, na przystanku pestki. Polska specjalizacja, czyli zapiekanki została tam wywyższona do rangi dzieła. Minus to brak miejsc siedzących, konieczność spożywania pod gołym niebem i niechęć właścicieli do uczynienia z ZB międzynarodowej sieci dostępnej w każdym mieście świata i przynoszącej miliardy.
5. Pizza Hut – wiem, że te pizze są mrożone, ale smakują jak żadne inne. Sieć pewnie wkrótce zbankrutuje, bo moda na jedzenie pizzy częściej niż okazyjnie przeminęła, a sam jeden nie wystarczę.

1 komentarz:

  1. Nie jedz tyle tych paskudztw, bo i ty dostaniesz brzucha :) AA

    OdpowiedzUsuń